poniedziałek, 2 września 2013

Witam wszystkich, którzy dbają o poprawność języka polskiego :)

Kiedyś tworzyłam "Poradnik dla tych, którzy uciekali z polskiego". I szło mi chyba nieźle. Statystyki pokazywały, że tego typu publikacje są potrzebne. Wraz z początkiem nowego roku szkolnego wracam do tego pomysłu.

Jako była polonistka przywiązuję dużą wagę do dbałości o poprawną polszczyznę, do stosowania reguł ortograficznych, interpunkcyjnych i językowych. Wśród moich znajomych są tacy, którzy otwarcie przyznają, że reguł nie znają, bo... uciekali z polskiego. Z myślą o nich więc jako dziennikarka obywatelska zaczęłam prowadzić mały poradnik językowy. Dziś wracam do tego, staję się zatem także... nauczycielką obywatelską. Nie obawiajcie się, będzie krótko - z duchem czasu, obrazkowo.

Z niepokojem obserwuję, że w dzisiejszych mediach roi się od błędów, bo korektorów nikt już chyba nie zatrudnia. I o tym na blogu też będzie.


Mam świadomość tego, że wszystkich zawiłości naszego języka nie da się opanować. Sama mam ciągle wiele wątpliwości. Tutaj będę pisać o błędach rażących, co do których mam pewność, że błędami są, popełnianych powszechnie. Także w mediach. Ufam, że w ten sposób komuś pomogę.

Z góry przepraszam, jeśli na wszystkie komentarze nie odpowiem. Nie zawsze mam czas na polemikę. Nie na wszystkie pytania językowe znam odpowiedź, nie czuję się ekspertem na miarę Autorytetów wypowiadających się w Poradniach Językowych.
 

Proszę, by ewentualne pytania dotyczyły tylko tematu poruszanego w konkretnym poście. Dziękuję za wyrozumiałość. Zapraszam. :)

Słówko o modzie na witanie

Kiedyś "Witam!" mogła powiedzieć osoba starsza do młodszej, wyżej usytuowana do niżej usytuowanej, przełożony do podwładnego, gospodarz do gości, ale nie odwrotnie, bo byłoby to niestosowne.

Dziś witają wszyscy. Chyba dlatego, że tak wygodnie. Nie wszystkim się ta moda podoba. Nie należy popadać w przesadę, pamiętając, że słowo witam wyraża radość ze spotkania, więc ma jednak swoje ograniczenia. W ubiegłym roku Michał Rusinek, były sekretarz Wisławy Szymborskiej, tłumacz, pisarz, wykładowca poinformował, że nie będzie odpowiadać na e-maile zaczynające się od formuły "Witam!". Językoznawcy coraz częściej tolerancyjnie kiwają głowami. - Signum temporis - mówią. 
To i ja witam, jako gospodarz blogu. :)

Przypominam też wpisy z mojego Poradnika:

4 komentarze:

  1. Szanowna Pani,
    słabo znam się na przecinkach, ale czy fragment "jako dziennikarka obywatelska", jako zdanie wtrącone, nie powinien być wydzielony przecinkami?
    No i "mini słowniczek" - piszemy łącznie :)

    Nie znany Pani komentator ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "mini poradnik" miało być oczywiście...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry pomysł, co prawda z polskiego nie uciekałam, ale zdarza mi się mieć wątpliwości:)
    Linkuję.

    Mam prośbę na wstępie - mogłabyś wyłączyć opcję 'udowodnij, że nie jesteś automatem"?
    Okropnie utrudnia wpisywanie komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pewnie tradycyjnie :) nie mam racji, ale zadam pytanie, by podyskutować o języku polskim :)

    To chyba nowy fragment tu:
    "Z góry przepraszam, jeśli na wszystkie komentarze nie odpowiem. Nie zawsze mam czas na polemikę. Nie na wszystkie pytania językowe znam odpowiedź, nie czuję się ekspertem na miarę Autorytetów wypowiadających się w Poradniach Językowych".

    Czy nie nastąpiło tu nadużycie pisowni dużą literą? "Autorytetów" i "Poradniach Językowych"? Przecież to nie są nazwy własne.

    OdpowiedzUsuń